Spotkanie.
Miałem okazję spotkać się i porozmawiać ostatnio z kilkoma byłymi kolegami z pierwszej Solidarności. Poza wspominkami, rozmowy przepełnione były rozżaleniem i smutkiem. Nie ulega wątpliwości, że słusznie miniona formacja polityczna, obejmująca demoludy, nie sprawdziła się i musiała upaść. Ale czy to co jest obecnie, to jest to na co wtedy czekano? Wiele zdobyczy społecznych z przeszłości było przecież niezwykle cennych dla państwa jako całości i są bez wstydu stosowane w wielu krajach zachodnich, a u nas zlikwidowano wszystko co pochodziło z PRL-u, jak leci, bez żadnych kalkulacji. W latach 70-tych i 80-tych wybudowano ponad 550 nowych przedsiębiorstw, po transformacji zlikwidowano przemysł ciężki bo był podobno zacofany, ale nie zbudowano nic lepszego w zamian. Za komuny wybudowano 1000 szkół na tysiąclecie, a teraz zlikwidowano już ponad trzy tysiące różnych szkół. Za Gierka wybudowano prawie 2 miliony mieszkań czynszowych. Były to całe osiedla i mieszkania które Polacy mogli po 5 latach wykupić za grosze i zostać właścicielami. Mieszkania te nie były wprawdzie apartamentami, ale były, a teraz co, ustawodawca nie wymienił budownictwa czynszowego jako celu publicznego. Coraz bardziej pogłębia się różnica między bogatymi a biednymi. Dzieci z biednych rodzin mają obecnie bardzo małe szanse dostania się na studia wyższe, a projekty wprowadzenia studiów całkowicie odpłatnych jeszcze bardziej pogłębią ten rozziew. Pozornie bezpłatna opieka zdrowotna dla każdego obywatela, zarządzana przez NFZ to totalna porażka. Po zlikwidowaniu PGR-ów bezrobocie i poczucie beznadziei na wsiach nadal są ogromne. Czy wobec takiej sytuacji można się dziwić tęsknotom prostych ludzi za PRL-em.

Komentarze
Prześlij komentarz