W Polsce.

 “Prawa są jak sieć pajęcza, w której więzną małe muchy, ale przez którą przebijają się wielkie.”
“Nie masz w państwie nic boleśniejszego ponad to, kiedy ludzie sprytni uchodzą za mądrych.”
“Okazja czyni złodzieja.”
Francis Bacon (1561–1626)

Czyli to co się dzieje u nas w Polsce, to nic nowego. Beneficjentem procesu transformacji w dużej mierze była na początku dawna nomenklatura PZPR i okolic. Nomenklaturze tej wcale nie zależało na "robieniu wielkiego biznesu" a'la Kulczyk czy Gudzowaty, nomenklaturze zależało bardziej na płynnym przejściu z jednej ciepłej posadki, na drugą, która pozwoli przetrwać szok transformacyjny. A jak dobrze wiemy, ze znalezieniem posady w radzie nadzorczej lub zarządzie jakiejś spółki łączyło się w pakiecie z uzyskaniem sympatycznej liczby akcji prywatyzowanej spółki, lub też przejęciem w inny sposób majątku tejże spółki. Aż nadszedł czas, gdy do prywatyzowania już nic godnego uwagi nie zostało. Co na to nowe “autorytety” polityczne i tak zwany “drapieżny kapitalizm” ? No cóż, zaczęto wykorzystywać to co powiedział Bacon. Liczba tak zwanych “afer” zaczęła gwałtownie rosnąć, obojętnie jaka opcja polityczna była u władzy. Ale to co wykonał PiS i sympatycy, to przeszło już jakiejkolwiek pojęcie o praworządności i uczciwości. Poprzednicy mieli chociaż białe rękawiczki na rękach, tym już nie zależało. Każdy miesiąc przynosi informacje o nowych aferach, w które zamieszani są politycy PiS, służby przez nich kierowane, a nawet wymiar sprawiedliwości. Prokuratorzy wystawiają już nawet listy gończe, ale zabawa w “co mi zrobisz jak mnie złapiesz” nabiera tylko tempa, a wyniki jak do tej pory mizerne. Nie ma tu miejsca, ani potrzeby aby omówić wszystkie afery, bo można to śledzić w środkach masowego przekazu. Jednak warto się zastanowić, jak przebiega wyjaśnianie tych afer. Moim zdaniem żałośnie, PiS ma nadal wielu swoich ludzi w organach odpowiedzialnych za to wyjaśnianie, którzy próbują je jedynie wyciszyć i zamataczyć, a nie wyjaśnić. Wiele z tych afer “wisi” w powietrzu, wyjaśnianie kręci się w kółko i praktycznie nie można nawet jednoznacznie stwierdzić, że to "złodziejstwo”, choć sprawy toczą się o miliardy złotych, które ewidentnie gdzieś zniknęły. Czekamy co dalej, ale mnie tu już od dawna brakuje optymizmu.


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Marzenia.

Rozczarowanie.

Wrażenie.