Wiek dojrzały.
Gdzież nasza róża,
Pytam was bracia?
Zwiędła nam róża,
Dziecko to ranka.
Tylko nie mówcie:
Tak młodość więdnie!
Tylko nie mówcie:
Tak życie biegnie!
Aleksander Puszkin,
wiersz Róża, 1815
Młodość więdnie zbyt szybko, na pewno nie tylko moim zadaniem, mówi się, że to czas ucieka, a to my się zmieniamy. No i kurcze ten odstęp czasowy między młodością, a starością jest jakiś taki “gumowy”. W młodości wydaje się nam, że starość to tak odległa sprawa, że nie warta uwagi, a potem w wieku mocno zaawansowanym, okazuje się, że to była jednak chwila. Młodość jest jak przedmowa do książki, ale wraz z upływem czasu najczęściej wychodzi, że książka zawiera jednak co innego niż obiecała przedmowa. Gombrowicz twierdził, że młodość jest wartością samą w sobie, czyli że niszczy wszelkie inne wartości, które nie są jej potrzebne, ale zgodnie z tym co ja przeżyłem, to potem przychodzi życie dojrzałe i te inne wartości przytłaczają i niszczą to co było wartością młodości. Wpadamy w szpony systemu. Ja wpadłem po uszy, założyłem rodzinę, według obecnych kryteriów wcześnie, potem dzieci i praca najemna aby to wspólnie z żoną utrzymać na jakimś poziomie. Poprawiło się dopiero gdy zrezygnowałem z pracy najmniej, na rzecz pracy dla siebie. Było o wiele lepiej, czułem się bardziej wolny, ale do szaleństw młodości nie ma co porównywać. Mówi się, że utraciliśmy młodość, ale to jest niestety strata nieunikniona, taka kolej życia. Wieczna młodość jest niemożliwa, wiecznie młodymi są jedynie ci co umarli młodo. A starych takich jak ja, najwięcej wkurza w młodych to, że już do nich nie należą.
🍺😀
Zdjęcie pokazuje +/- połowę tego co do tej pory przeżyłem. 🤓

Brunet wieczorową porą... 🤫
OdpowiedzUsuń😀🌹
OdpowiedzUsuń