Cisza.
Cisza – niekiedy tylko pająk siatką wzruszy,
Lub przed oknem topolę wietrzyk pomuskuje;
Och! jak lekko oddychać, słodko marzyć duszy –
Tu mi gwar, tu mi uśmiech myśli nie krępuje.
Cyprian Kamil Norwid,
Mieszkam w dużym hałaśliwym mieście. Poprzednio mieszkałem w kamienicy na ruchliwej ulicy przy przystanku tramwajowym, gdzie hałas był całą dobę, tramwaje hałasowały nawet w nocy. Ale obecnie mieszkam w takim „fyrtlu”, gdzie cisza bywa częstym gościem. Zielono dookoła, bliskość Dębiny, zielonych płuc Poznania i niewielki ruch. Samochody znikają rano, ludzie jadą do pracy i wracają dopiero wieczorem, a poza tym jest tu naprawdę cicho, szczególnie w porównaniu. A w nocy cisza jest tak głęboka, że słychać swoje myśli. Dopiero po przeprowadzce doceniłem jej wartość, bo żyjąc w ciągłym hałasie nie ma się o tym pojęcia, a weekendowe wypady na łono natury, to były tylko namiastką. Gdy dręczy masa problemów, a życie nie szczędzi razów, tylko cisza potrafi uspokoić zamęt w głowie, wystarczy się w nią wsłuchać. Jest przestrzenią myśli gdzie mogą one rozwinąć skrzydła. W ciszy można znaleźć odpowiedzi, których w zgiełku rozum znaleźć nie potrafi. A cisza to przecież nic… Ale jest w niej jakiś sens, bez którego pewnie nie można by zrozumieć rzeczywistości, która nas otacza. To nie jest przeciwieństwo hałasu, to jest tylko jego brak. W ciszę można się wsłuchać i częściej się wtedy słyszy mądrość, niż słuchając ciągłego paplania bzdur, szczególnie z wysokości trybun. Niektórych ludzi cisza uwiera, utożsamiają ją z samotnością, szukają ciągłego harmidru, byle tylko czuć obecność innych ludzi. To błąd, nie mają wtedy możliwości pobycia samym z sobą, a hałas nie jest przecież brakiem samotności. W ciszy wszelkie niepotrzebne informacje znikają, wzmaga się świadomość tu i teraz, zauważamy znaczenia inne niż te zwyczajne, pospolite. Duże połacie mózgu zajęte zazwyczaj analizą hałasu są wolne i pracują nad czymś bardziej użytecznym. 🙂 Dobrze by było, aby ludzie szanowali wzajemnie swoje prawa do ciszy, ale w dużym mieście to jest raczej niemożliwe. A świat kręci się cicho, tylko żyjąc w hałasie trudno to zauważyć.

Istnieje też cisza wewnętrzna, którą można próbować ocalić w hałasie, jazgocie i zgiełku. Ale hałas stresuje i rozprasza...
OdpowiedzUsuńNie każdy się potrafi wyciszyć w hałasie, ale taka cisza rzeczywiście jest. 🙂
UsuńCisza
OdpowiedzUsuńCisza ma kolor zielony
Ona rzęsami traw cię osłoni
Cisza ma zapach książek- przyjaciół sprawdzonych
Cisza w spódnicę nocy ubrana- gęstą i ciemną- da ci wytchnienie
Cisza najwięcej ci powie- choć tak małomówna
Dzisiaj nie lubią ciszy...
[1996]
Piękne. 🌹
UsuńDziękuję 🙂
UsuńWiesz, to pewnie taka niższa klasa średnia, ale co mi tam... W tamtych latach zaczął się ten zgiełk, który trwa.
Niektórych cisza uwiera, bo wtedy słyszą własne myśli. M.in. z tego powodu wiele kobiet ze starszej generacji zawsze stara się mieć coś do roboty: żeby nie myśleć o swoim życiu, o tym jak zostało poprowadzone, jak inni je cały czas wykorzystują (takie myślenie, a co gorsza wyciągnięcie wniosków, miałoby poważne konsekwencje dla reszty rodziny).
OdpowiedzUsuńJeżeli mają takie poczucie, to hałas go nie zagłuszy, ale robota rzeczywiście może. Te kobiety, które ja znam rzeczywiście starają się zawsze coś robić, a te najstarsze chociaż czytają książki. Akurat zdecydowana większość z tych najstarszych wcześnie straciła mężów i musiała sama dbać o rodzinę. Dały radę i teraz są pod opieką tej rodziny. Żadna nie trafiła do domu starców.
Usuń