Marzenia.
“To smutne, że głupcy są tacy pewni siebie, a ludzie rozsądni tacy pełni wątpliwości.”
Bertrand Arthur William Russell
Niesamowita złożoność i różnorodność światowych kultur, języków i religii jest dowodem na to, że my ludzie jesteśmy artystami i twórcami mitów. Żyliśmy, żyjemy i wydaje się, że możemy jedynie żyć w wyimaginowanych światach stworzonych przez nas samych. W związku z tym mam szereg wątpliwości. Czy człowiek jest zwierzęciem, które nie potrafi żyć inaczej, jak jedynie we śnie? Jaka jest w takim razie różnica między marzeniami, a zimną kalkulacją? Czy w ogóle jest? “Nic tak nie tworzy przyszłości, jak marzenia”, powiedział Victor Hugo. Kochamy marzenia, ale potem czekamy aby się spełniły. To jednak tak nie działa. Jeśli “coś” by spełniało wszystkie nasze marzenia, na zasadzie dżina z dzbana, to zatracilo by się całe piękno marzeń. A najpiękniejsze są marzenia niezrealizowane, bo to one nadają życiu sens, jako nadzieję, że w końcu się ziści. Niektórzy wierzą, że ktoś/coś działa potajemnie, aby to umożliwić, czy to Bóg, czy łut szczęścia, a może jakiś talizman i tą swoją nadzieję na tym opierają. Moje doświadczenie podpowiada mi jednak, że prawdopodobieństwo spełnienia marzeń, podnosi własny wysiłek włożony w to aby szczęściu pomóc. Czy to już nie są marzenia, tylko kalkulacje, albo zdrowy rozsądek? Różnica między ludźmi, którzy realizują swoje marzenia, a wszystkimi innymi, nie polega na tym, że im coś pomaga, czy chociażby na zasobności konta w banku. Chodzi o to, że jedni przez całe życie śnią o czymś, a inni pewnego dnia wstają z fotela i wyruszają na spotkanie swoich marzeń. “Podróż tysiąca mil zaczyna się od jednego kroku”, to głęboka myśl Lao Tzu. Pięknie, ale potem jest proza życia i okazuje się, że można też iść całe życie i marzenia nie spełnić, choć nie było wcale wygórowane. A ja w wieku nie poddającym się już większym zmianom, gdy mam częściej ochotę usiąść w fotelu, niż z niego wstać, mam wątpliwości, czy to co spełniłem to były faktycznie marzenia i czy te marzenia niespełnione to już tylko piękny sen, bo sens życia raczej to już nie jest.

Nie mam marzeń w rozumieniu celów! Ale mam cele w życiu. Modyfikowalne, nie stałe.
OdpowiedzUsuńMoje życie ma jednak jedną stałą cechę: podążam za tym co mnie fascynuje, co lubię. Zawodowo i w życiu prywatnym. Wiem już, że nie mogę z tego zrezygnować-to nadaje mojemu życiu napęd i chyba wręcz jakiś sens. I nie wstydzę się żadnych popełnionych błędów. Co więcej: wiem, że nadal będę je popełniać. Bo tak to już jest.
Marzenia bez celu... No cóż. 🙂🌹
OdpowiedzUsuńNie zrozumiałeś.
UsuńZrozumiałem tak jak napisałaś. 😉 Ale mój komentarz to ironia.
UsuńNie miałeś powodu do ironii. Ja nie byłam ironiczna.
UsuńZnowu się nie zamieściły komentarze.
UsuńZ grubsza chodzi o to, że do ironii nie potrzeba mieć powodu.
Jak nie ma powodu to nie należy jej stosować. Ja jej nie używałam.
UsuńOdziu, nie jesteś w ten sposób przyjazny ludziom. Nie świadczy to też o mądrości. Nie kasuj wpisów które mówią prawdę o Tobie.
OdpowiedzUsuńA muszę być?
UsuńNiczgo nie kasuję, u mnie nie ma moderacji, moje wpisy się też nie pokazują, dostaję je na maila. a tutaj ich nie ma. Nie mam pojęcia dlaczego.
A Ty nie masz monopolu na prawdę. Prawda musi mieć realność w rzeczywistości a to co istnieje jedynie w Twojej głowie to mniemanie a nie prawda.
Skąd wiesz, że istnieje tylko w mojej głowie? Nieomylny jesteś?
UsuńNie, nie musisz być przyjazny ludziom. Tylko po co zapraszasz ich na swój blog?
UsuńNo tak, to tylko blog Nezumiego jest moderowany przez niego. Żeby nie wyszło kim naprawdę jest.
UsuńDla mnie ciekawa jest ta kategoria marzeń, których spełnić sam człowiek nie może i które nie dotyczą jego samego, ani nawet jego bliskich, jak to wyrażone przez Norwida: "Żeby raz ludzkość weszła do okresu, który jej z dawna należy się logicznie, gdzie już żadnego nie ma interesu i gdzie już nic nie robi się praktycznie"...
OdpowiedzUsuńA ty się bierz do roboty, a nie będziesz smecil o marzeniach.
UsuńNadzorca się znalazł. 😀😀😀
UsuńNie nadzorca, Odziu. Ten człowiek wyrządził mi krzywdę.
UsuńMnie i mojemu dziecku.
UsuńI dyskusyjny jest jego sposób życia i utrzymywania się.
UsuńOdziu, nie deprecjonuj mnie. Wiem, co piszę.
UsuńAle dlaczego KAŻESZ mu pracować.
UsuńŻeby nie okradal ludzi.
UsuńZnowu poznikały komentarze, muszę to jakoś naprawić, no tak się nie da dyskutować.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJak ja usunę to napiszą, ale jak sami usuną to nie. Google robi co chce.
UsuńWszystko mi jedno jak będziesz dyskutował. To nie zmieni faktów. Prawda? Nie jesteś na miejscu i nigdy nie byłeś. Chcesz porozmawiać z innymi na miejscu w sprawie prawdy? Na pewno nie, bo to by zaburzyło Twoj sposób wypowiedzi. Który naprawdę mnie nie interesuje. Jak można jednak podtrzymywać iluzje dobroci?? To doprowadza do krzywdy. Ja ostrzegam jak mogę. Nie Ciebie, bynajmniej. I spadam stąd.
OdpowiedzUsuńMogę z Tobą dyskutować w każdym miejscu i w jazdy sposób, ale to Ty prezentujesz tu postawę, która pokazuje, iż uważasz że masz monopol na prawdę i to ci jest w Twojej głowie uważasz za fakty.
OdpowiedzUsuńZnikające komentarze znaczenie utrudniają komunikację, to chyba zauważyłaś?
Nie obraz się, proszę, ale w niektórych sprawach znam prawdę i mam szerszy obraz sytuacji niż Ty. Nie piszę tego w złości. Piszę w smutku i z żalu.
UsuńWiem, że nie powinnam tego tutaj pisać, ale na krzywdę i na kłamstwa zwykłam reagować. Tak, jak potrafię. Nie będę więcej tutaj zaglądała.
UsuńW niektórych sprawach, a piszesz jakby w każdych. Przykro mi, że Tobie jest smutno.
OdpowiedzUsuńCiekawe rozważania na temat istotny dla życia 🙂 Ja chciałbym powrócić do pytania o marzenia o charakterze nieosobistym, np. o raju na Ziemi, szczęściu przyszłych pokoleń, sprawiedliwym porządku społecznym, powszechnej życzliwości, wydłużeniu ludzkiego życia i leczeniu nieuleczalnych dotychczas chorób, "podboju"😀 kosmosu i innych takich trudnych raczej do spełnienia rzeczach, w które ludzie jednak wierzą i którym czasami poświęcają nawet życie, chociaż cel wydaje się odległy. Wymaga to wyrzeczeń jak w "budowaniu socjalizmu", w nadziei, że inni będą szczęśliwi jak już się zbuduje. To jest wbrew pozorom dość powszechne marzycielstwo i czynnik (nie zawsze) rozwoju społecznego.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńUsunięty bo się zdublował.
OdpowiedzUsuńNazumi, to raczej są pobożne życzenia. 😀
OdpowiedzUsuńMarzenia są domeną młodości. Jakie piękne miałam marzenia 🌟 Potem w pośpiechu życia, nie marzyłam tylko nadążałam🙃A teraz... kręć się kręć wrzeciono 🧵
OdpowiedzUsuńAle na pewno jakieś jeszcze masz, może nie takie jak w młodości, ale jednak. Życzę Tobie aby się spełniły. 🙂🌹
UsuńWłaściwie masz rację, żebym w tej świetlicy trochę popracowała😉
OdpowiedzUsuńJest nadzieja, bo największy urwis, z którym ostatnio koty darłam, na moją uwagę, że chyba się cieszy, że odchodzę, rzekł: "nie, bo biblioteka będzie smutna bez pani" . No, rozwalił system... 😃
Wyszło bardzo sympatyczne. 🙂 No to powiedzenia!
UsuńI dziękuję 🐞
OdpowiedzUsuń